Jaka szkoda, że w warszawskim ogrodzie botanicznym przy Alejach Ujazdowskich trzeba płacić za wstęp. Szkoda, że nie można - tak jak w Edynburgu - wejść do ogrodu za darmo. Przebiec się po alejkach, posiedzieć pod platanem, powdychać zapach róż albo magnolii, pozbierać kasztany i pobiec dalej.
Warszawski Ogród Botaniczny to jedna z dwóch takich instytucji naukowych w stolicy. Drugi taki ogród jest w Powsinie, który administracyjnie leży w granicach miasta stołecznego i jest częścią dzielnicy Wilanów. Od niedawna trzeci stołeczny ogród botaniczny cieszy oko przy liceum im. Batorego na Myśliwieckiej. Ogólnodostępny park został odtworzony po stu latach od założenia. Jednak ogród uniwersytecki w Alejach Ujazdowskich niezmiennie zachwyca i... zaskakuje. Na przykład kaktusem Echinopsis lageniformis. Łatwo zgadnąć, jak brzmi jego potoczna nazwa...
Trzeci ogród w Polsce
Trzeci najstarszy ogród botaniczny w Polsce mieści się przy Alejach Ujazdowskich w Warszawie. Starsze są w Krakowie i Wrocławiu. Warszawski ogród początkowo mieścił się przy Pałacu Kazimierzowskim, gdzie został założony w 1811 roku. Jednak wkrótce prof. Michał Szubert, który objął kierownictwo placówki po pięciu latach istnienia zaproponował, aby przesadzić rośliny na obecne miejsce na obrzeżu Łazienek Królewskich. Stało się to możliwe 15 grudnia 1818 roku. Opiekę nad kolekcją objął - mówiąc najogólniej - Uniwersytet Warszawski. W spisie z 1824 roku było już ponad 10 tys. gatunków roślin. Jednak po powstaniu listopadowym carat częściowo rozparcelował założenie. Represje za powstanie listopadowe skutkowały też zamknięciem polskiego uniwersytetu. Zarządzali ogrodem carscy urzędnicy. Dopiero w 1915 roku arboretum wróciło w polskie ręce i zaczęło się ponownie rozwijać.
Jednak kolejna wojna znowu stanęła na przeszkodzie naukowcom. Niemcy zwolnili kadrę i przyłączyli ogród w całości do Łazienek Królewskich. Podczas tłumienia Powstania Warszawskiego ulica po ulicy niszczyli Warszawę. Nie ominęli ogrodu botanicznego, w którym wszystkie budynki legły w gruzach. Kolekcję strawił ogień i zniszczyły eksplozje.
Dopiero po drugiej wojnie światowej od 1945 roku prof. B. Hryniewicki i prof. R. Kobendza rozpoczęli odbudowę naukowego parku. Dziś ogród jest wpisany do rejestru zabytków, jest też członkiem Międzynarodowego Towarzystwa Ogrodów Botanicznych. Do stanu historycznego wrócił dopiero w 1987 roku, gdy jego dyrektorem została dr Hanna Werblan-Jakubiec.
Kacza łapa i żywa skamieniałość
Niezwykle interesujące są wiosenne spacery po ogrodzie, w porze gdy kwitną magnolie. Jest ich tu naprawdę dużo i gdy obsypują się kwiatami warto wpaść, by zrobić sobie z nimi zdjęcie. Także ogród różany zachwyca. Liczba odmian jest imponująca, a morze płatków różnych barw i odcieni - olśniewa.
Godne uwagi jest arboretum, a w nim wiele unikatowych gatunków drzew, rzadkich u nas. Warto zauważyć miłorząb dwuklapowy, inaczej chiński (Gingko biloba) posadzony w 1824 r. Warta uwagi jest ścieżka dydaktyczna po ogrodzie, która prowadzi do pomników przyrody. Wśród nich "żywa skamieniałość" czyli metasekwoja chińska (Metasequoia glyptostroboides), która pochodzi z pierwszej partii nasion tego gatunku, sprowadzonych do Europy w 1948 r. W arboretum zobaczymy także liczne rzadkie krzewy.
Kaktusy, "łosie rogi" i palmy
Warte odwiedzenia są tutejsze szklarnie. Zdołano uratować jedną z oranżerii z czasów króla Stanisława Augusta. Ten gmach nazywany jest "trebhauzem", a można tam obejrzeć kolekcję sukulentów, czyli roślin, które dobrze sobie radzą w środowisku ubogim w wodę, w gorącym klimacie. Licznie reprezentowane są różne gatunki kaktusów. Wśród nich są i takie, które świetnie znamy z naszych mieszkań.
W szklarni subtropikalnej do obejrzenia jest paproć zanokcica gniazdowa, płaskla łosioroga - o charakterystycznych liściach, a w oczku wodnym pływają po powierzchni kwiaty wodne. Można tu zobaczyć m.in. awokado i kawę. W szklarni tropikalnej zobaczmy m.in. ananasa, storczyki i sagowce. Po przejściu łącznikiem do palmiarni będzie można zapoznać się z kolekcją około czterdziestu palm w nowych pomieszczeniach z 2005 roku.
Jak trafić do Ogrodu Botanicznego w Warszawie?
Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego mieści się przy Alejach Ujazdowskich w samym centrum stolicy. Ogród botaniczny w Warszawie jest "przytulony" Łazienek Królewskich. Otwarty jest od maja do października. Latem jest czynny od godz. 10 do 20. W czasie pandemii COVID-19 zamknięte dla zwiedzających były tutejsze szklarnie.
Turyści, którzy chcą odwiedzić warszawski ogród botaniczny muszą za wejście płacić. Kwota nie jest wielka. Ale wyklucza zbyt często wizyty. Na kieszeń przeciętnego Polaka codzienny spacer po ogrodzie jest zbyt kosztowny. Zwiedzanie kosztuje 12 zł dla dorosłych, za bilet ulgowy trzeba zapłacić 6 zł. Owszem, można kupić abonament roczny za 100 zł ("połówka" za 50 zł). Ale nadal są to koszty. A przecież Brytyjczycy do Królewskiego Ogrodu Botanicznego w Edynburgu wpuszczają zwiedzających zupełnie za darmo. Dzięki temu można wyskoczyć tam z biura na przerwę i zjeść kanapkę w miłym otoczeniu.
Wejście do stołecznego ogrodu botanicznego znajduje się przy Alejach Ujazdowskich 4 w centrum stolicy. Bramy strzeże głaz narzutowy z warszawskiego Okęcia. Jeśli nie uda się trafić, można kliknąć w Mapy Google.
Zobacz nasze zdjęcia z ogrodu. Oto srebrny koń przy wejściu.
Nieduży głaz narzutowy leży przed wejściem do ogrodu botanicznego przy Alejach Ujazdowskich.
Został darowany w 1992 roku ogrodowi przez Barbarę i Stanisława Wichrów z gospodarstwa sadowniczego, które znajdowało się na warszawskim Okęciu przy ul. Szyszkowej 31, o czym zaświadcza tabliczka.
Bawełna rośnie w szklarni.
Arboretum.
Tutejsze cisy.
Relikt Świątyni Opatrzności Bożej.
W pobliżu, ale za ogrodzeniem, przy Alejach Ujazdowskich, stał taki okaz (2024r.).
Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.
Znasz? Skomentuj!