Czytaj więcej: Szlakiem J. K. Rowling po Edynburgu
Niesamowite jest to, że muzeum mieszczące się w neoklasycystycznym gmachu, gdzie można zobaczyć prawdziwe hity malarstwa, dostępne jest dla każdego za darmo. Nie płacimy za bilet do National Gallery of Scotland, ani nawet za szatnię. Jedyne utrudnienie to zakaz zwiedzania z plecakiem. Jeśli ktoś ma niewielki bagaż, może nosić go z przodu, jest to dozwolone. Obsługa prosi jedynie, aby nie przesuwać tobołków na plecy. Jeśli tak bezwiednie zrobimy, możemy być pewni, że personel zwróci grzecznie uwagę. Większe sztuki muszą jednak zostać w skrytkach.
Zwiedzanie bez limitów
Czy wyobrażacie sobie wejście do Muzeum Narodowego w Warszawie za darmo w tygodniu, kilka razy w ciągu dnia? A z rodziną? O czymś takim nikt nawet nie śni. Jednak w stolicy Szkocji, każdy licealista, który chciałby obcować ze sztuką, może wchodzić do środka, kiedy chce, bez ograniczeń. Nie ma karnetów, biletów. Młody człowiek może zatem, jeśli tylko zechce, śledzić każde pociągnięcie pędzla i badać każdą barwę, ile tylko dusza zapragnie. Jeśli pracujesz odpowiednio blisko i masz odpowiednio długą przerwę na lunch, to dwie trzecie swojego wolnego możesz spędzić na gapieniu się na dowolny obraz pod warunkiem, że przełkniesz jedzenie odpowiednio szybko i potrafisz szybko chodzić. Czegóż chcieć więcej?Czytaj więcej: Muzeum Chirurgów w Edynburgu
Galeria mieści się na kopcu the Mound, który został usypany w miejscu jeziora Nor Loch i łączy Nowe i Stare Miasto. Pod szyldem National Galleries Scotland, są jeszcze na mapie Edynburga dwie inne galerie: Scottish National Portrait Gallery i Scottish National Gallery of Modern Art. Wstęp do wszystkich trzech galerii jest bezpłatny, a pomiędzy nimi kursuje darmowy autobus.
To właśnie galeria w usłudze Google Street View. Można wirtualnie "zwiedzać" jej wnętrze!
Jak trafić do Scottish National Gallery?
Narodowa Galeria Szkocji jest otwarta codziennie w godzinach od 10 do 17, a w czwartki od 10 do 19. Płatne bywają wystawy czasowe.Czytaj więcej: Greyfriars Bobby. Piesek szczęścia z Edynburga
Jak trafić do Narodowej Galerii Szkocji? Trafić do Narodowej Gakerii Szkocji jest bardzo łatwo. Jeśli z Princess Street skręcisz w The Mound i przejdziesz nad tunelem kolejowym, zobaczysz z daleka charakterystyczny budynek galerii.
Jeśli nie wiesz, jak trafić, możesz także kliknąć w Google Maps.
Zobacz zdjęcia z wizyty w Narodowej Galerii Szkocji:
Na jednej ze ścian w pokoju impresjonistów wisi "Troje Tahitańczyków", obraz, który w 1900 roku namalował Paul Gauguin.
W tej samej sali wisi obraz "Drzewa oliwne" Vince ta van Gogha.
Po sąsiedzku można oglądać "Kwitnący sad" (śliwy) , który Vincent van Gogh malował w kwietniu 1888 roku niedaleko Arels w Prowansji w południowej Francji. Olej na płótnie ma wymiary 53 na 64 centymetry. To jedno z całej serii podobnych dzieł inspirownych pięknem prowansalskiej przyrody i urokiem tamtejszego krajobrazu. Z listu do brata Theo wynika, że van Gogh zamierzał osadzić ten pejzaż jako zewnętrzne skrzydło w tryptyku, którego tematem przewodnm miały być kwitnące sady owocowe. W tle widać gazownię w Arles. Specjaliści podejrzewają, że podczas malowania obrazu artysta posłużył się prostym narzędziem do określania perspektywy. Ten konkretny zabytek sztuki został sprezentowny muzeum przez Sir Alexandra Maitlanda, który w ten sposób pragnął upamiętnić imię swej żony, Rosalindy.
Wśród wystawianych tutaj dzieł jest także obraz Edgara Degasa "Przed występem", który zobaczymy całkiem niedaleko. Tancerki usiłują zakończyć rozgardiasz, nim wybiegną na scenę. Ten olej na papierze rozpiętym na blejtramie malowany był w latach 1896-98. Hilaire-Germain-Edgar Degas nie wyodrębnia konkretnych postaci lecz sugeruje jedynie rozmyte wspomnienie oglądanej kiedyś sceny. Surrealistyczny nastrój dzieła tworzy światło rzucane przez gazowe lampy. Tym przedstawieniem malarz wraca do stylu, który porzucił na rzecz naturalizmu. Także i ten obraz należał do kolekcji Sir Alexandra Maitlanda.
A to "Góra Sainte-Victoire", którą w 18990 roku namalował Paul Cezanne. Na tym obrazie można zobaczyć widok rozciągający się z miejsca położonego na południowy zachód od Aux w Prowansji, gdzie Cezanne osiadł. Widać szczyt wznoszący się nad doliną Arc. Jeśli ktoś miałby ochotę, mógłby pojechać tam na wycieczkę, znaleźć to miejsce i sprawdzić, czy nadal jest tam tak pięknie.
A to Edgar Degas "Diego Martelli". Bohater dzieła (poniżej, po prawej) był wielbicielem impresjonistów. Wielu z nich znał, a z Degasem przyjaźnił się, owocem tej sympatii były dwa portrety marszanda namalowane w 1879 roku.
Powyżej i po lewej stronie widoczny urokliwy pejzaż Alfreda Sisleya "Molesey Weir. Morning" czyli widok na zaporę i śluzę Molesey o poranku. Ten stopień wodny na Tamizie w Londynie, naprzeciwko zamku Hampton Court wart jest małej malarskiej wycieczki. W tamtejszych kafejkach sprzedawane są pocztówki z tym obrazkiem. Prawda, że ładny?
W pewnych środowiskach jeleń na rykowisku może być synonimem czegoś na kształt makatki z rogaczem, pod którą bulgocze przyjemnie kapusta ze skwarkami. Ale nie w Szkocji. "Król doliny" ("The Monarch of the Glen") to olejny obraz na płótnie ukończony w 1851 roku przez angielskiego malarza sir Edwina Landseera. Został zamówiony w ramach serii trzech paneli do zawieszenia w Pałacu Westminsterskim w Londynie. Stał się jednak jednym najsłynniejszych brytyjskich dziewiętnstowiecznych obrazów dzięki temu, że trafił na pocztówki i tanie oleodruki, dzięki czemu zyskał niezwykłą popularność. Z kolei w dwudzistym wieku "brano" go sobie do reklamy, gdzie swoim wizerunkiem wspierał sprzedaż wielorakich produktów. Imponujący dwunastak ccigodnego pędzla miał symbolizować siłę szkockich gór. I symbolizuje. Jest całkowitym zaskoczeniem!
Ten obraz (poniżej) może na pierwszy rzut oka nie budzić żadnych skojarzeń. Urokliwa scena przedstawia życie nad włoską Adygą w Weronie. "Widok Werony z Ponte delle Navi". Malarz patrzy w dół rzeki, zaś w centrum sceny jest tytułowy czternastowieczny most, który jednak został zniszczony przez powódź w 1757 roku. Teraz najciekawsze. Autorem jest Bernardo Bellotto. Malarz znany nad Wisłą jako Canaletto. Autor wielu scen z życia siedemnastowiecznej Warszawy, choć oddanych nie bez przekłamań. Tak, czy siak, to obraz nadwornego malarza króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który wisi tu, w stolicy Szkocji. Czy to nie piękne?
A to Arthur Melville i jego "Chalk cutting". Obraz pochodzi z 1898 roku. W tym czasie malarz przebywał w Sandhill House w Surrey. Badacze uznali, że widok na tym modernistycznym oleju na płótnie, to najprawdopodobniej krajobraz, jaki powstał podczas przekopywania the North Downs w pobliżu Merstham, gdzie powstawała wtedy linia kolejowa Querry dla przedsiębiorstwa London, Brighton and South Coast Railway Company, którą uruchomiono rok później.
Wisi tu także piękny obraz "La Luzerne, Saint Denis", którego autorem jest inny malarz postimpresjonistyczny Georges Seurat. Olej na płótnie malowany był w latach 1884-1885. Przedstawia pole lecerny, krótkie pociągnięcia pędzla nadały dziełu charakterystyczenj wibracji, którą podkreślają kwiaty maków. Angielski artysta i krytyk sztuki Roger Fry, który był właścicielem tego obrazu za jego pomocą w wyjaśnianiu brytyjskiej publiczności czym były impresjonizm i postimpresjonizm.
Salomon de Bray namalował dzieci swojego kuzyna Simona, który był prawnikiem - Clarę i Alberta - w 1646 roku. Ten piękny przykład siedemnastowiecznego malarstwa duńskiego przedstawia obydwoje maluchów najprawdopodobniej z okazji chrztu. Charakterystyczne medaliony wręczali bowiem w tamtym czasie rodzice chrzestni. Temat chrztu może także przywoływać barokowa muszla widoczna w tle tego oleju na płótnie. Warto wspomnieć, że tak małe żyjące dzieci były w owym czasie rzadkim tematem dla malarzy. Częściej trafiały na portrety trumienne.
"Zwycięstwo Lorda Duncana" ("The Victory of Lord Duncan'") to utrzymane w nastroju romantycznym dzieło, które irlandzki portrecista z Bostonu John Singleton Copley namalował w 1799 roku. Obraz upamiętnia kapitulację admirała de Wintera przed Lordem Duncanem z 11 października 1798 roku. Bitwa morska, do której doszło w okolicach wsi Kamperduin, leżącej na północny zachód od Alkmaar w północno-zachodniej Holandii, rozegrała się pomiędzy flotą brytyjską dowodzoną przez admirała Duncana i holenderską, którą kierował admirał de Winter. Zwycięstwo floty brytyjskiej podczas wojny Francji z pierwszą koalicją okupione zostało ogromnymi stratami. Naprzeciw siebie stanęły bowiem 24 okręty brytyjskie i 25 holenderskich. Zatonęło 11 jednostek holenderskich przy zerowycj stratach we flocie Zjednoczonego Królestwa, zginęło 540 marynarzy holenderskich i 220 brytyjskich, rannych było 620 Holendrów i 812 Brytyjczyków. Dzięki spektakluarnej wiktorii bez straty okrętu, doświadczony szkocki admirał Duncan został ogłoszony brytyjskim bohaterem narodowym. Obraz jest raczej alegorią i swobodną interpretacją niż próbą dokumentalnego zapisu rzeczywistych wydarzeń.
Znowu jeleń! Oto największy obraz pokazywany w Narodowej Galerii Szkocji. Dzieło jest ogromne i takież robi wrażenie na oglądającym. Mierzy bowiem 3,66 m na 5,21 m, zaś z ramą ma 4,18 mna 5,17 m. Benjamin West zatytułował swoje dzieło "Śmierć jelenia" lecz właściwie opisuje obraz tytuł, który w wolnym tłumaczeniu brzmi: "Aleksander III Szkocki ocalony przed furią jelenia dzięki odwadze Colina Fitzgeralda". Dzieło przedstawia legendę, która opowiada jak pierwszy wódz klanu Mackenzie ratuje życie szkockiego króla. Colin Fitzgerald ma zamiar wbić włócznię w okrutnego jelenia, który podczas polowania zwrócił się przeciwko władcy Szkocji Aleksandrowi III. Postacie zgromadzonych w pobliżu myśliwych, koni i psów dodają scenie dramatyzmu. Francis Humberston Mackenzie został wodzem klanu Mackenzie w 1783 roku i zlecił wykonanie twgo oleji na płótnie, aby upamiętnić wybitnego przodka. Obraz powstał w 1786 roku. Benjamin West, to amerykański malarz, który tworzył w Londynie. Był samoukiem, który w Anglii przebywał od 1763 roku i tam na zamówienie króla Jerzego III malował portrety członków rodziny królewskiej. W 1768 roku wspólnie z zaprzyjaźnionym artystą angielskim Joshuą Reynoldsem założył Królewską Akademię Sztuki.
Znowu jeleń! Oto największy obraz pokazywany w Narodowej Galerii Szkocji. Dzieło jest ogromne i takież robi wrażenie na oglądającym. Mierzy bowiem 3,66 m na 5,21 m, zaś z ramą ma 4,18 mna 5,17 m. Benjamin West zatytułował swoje dzieło "Śmierć jelenia" lecz właściwie opisuje obraz tytuł, który w wolnym tłumaczeniu brzmi: "Aleksander III Szkocki ocalony przed furią jelenia dzięki odwadze Colina Fitzgeralda". Dzieło przedstawia legendę, która opowiada jak pierwszy wódz klanu Mackenzie ratuje życie szkockiego króla. Colin Fitzgerald ma zamiar wbić włócznię w okrutnego jelenia, który podczas polowania zwrócił się przeciwko władcy Szkocji Aleksandrowi III. Postacie zgromadzonych w pobliżu myśliwych, koni i psów dodają scenie dramatyzmu. Francis Humberston Mackenzie został wodzem klanu Mackenzie w 1783 roku i zlecił wykonanie twgo oleji na płótnie, aby upamiętnić wybitnego przodka. Obraz powstał w 1786 roku. Benjamin West, to amerykański malarz, który tworzył w Londynie. Był samoukiem, który w Anglii przebywał od 1763 roku i tam na zamówienie króla Jerzego III malował portrety członków rodziny królewskiej. W 1768 roku wspólnie z zaprzyjaźnionym artystą angielskim Joshuą Reynoldsem założył Królewską Akademię Sztuki.
Rozglądajcie się uważnie, w galerii czeka wiele innych znakomitych i mniej znacznych dzieł. Z pewnością każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Czytaj więcej: Przeprawa na wyspę Cramond
Okazuje się bowiem, że Narodowa Galeria Szkocji w Edynburgu warta jest całej wycieczki do stolicy Szkocji. Cały czas spędzony w tym cudownym mieście można spędzić właściwie wyłącznie przed obrazami - jeśli ktoś lubi malarstwo. A to jeszcze będzie za mało, wierzcie mi!
Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.
Tanim lotem na seans ze sztuką
Do Edynburga trafiliśmy samolotem linii Wizzair płacąc za przelot tam i z powrotem 130 zł od osoby. Przed koronawirusem taki poziom cen przewoźnik oferował wiosną i jesienią - poza sezonem letnim i zimowym. Warto jednak było skorzystać.Czytaj więcej: Przeprawa na wyspę Cramond
Okazuje się bowiem, że Narodowa Galeria Szkocji w Edynburgu warta jest całej wycieczki do stolicy Szkocji. Cały czas spędzony w tym cudownym mieście można spędzić właściwie wyłącznie przed obrazami - jeśli ktoś lubi malarstwo. A to jeszcze będzie za mało, wierzcie mi!
Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.
Znasz? Skomentuj!