19 listopada 2023

Letnisko dla władców. Kogo gościł pałac w Falentach?

Pałac w Falentach pod Warszawą stoi w ostatnich latach zamknięty, opuszczony. Jedynie w dawnej oficynie mieszkają jeszcze lokatorzy. Przez lata mieścił się tutaj państwowy instytut. Dziś majątek jest co prawda pod jako taką ochroną, ale widać, że nie ma pomysłu na zagospodarowanie tego obiektu. A szkoda, bo leżące dookoła stawy Raszyńskie, objęte ochroną rezerwatową, to doskonały pretekst do stworzenia tu czegoś nowego.

Pałac, który gościł polskich królów

Pałac w Falentach nie jest wcale tak młody, jak się wydaje, gdy się na niego patrzy. Budowa obiektu zakończyła się około 1620 roku. Ta XVII-wieczna rezydencja należała do podkomorzego warszawskiego Zygmunta Opackiego. W murach tych bywali znamienici goście królowie Polski: Zybmunt III Waza, Władysław IV oraz Ludwika Maria Gonzaga, która zawitała tu w 1646 roku. 8 marca 1670 r. syn Zygmunta Opackiego, Wojciech, gościł tu króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego i jego nowo poślubioną małżonkę arcyksiężnę Eleonorę, która podróżowała pod opieką marszałka nadwornego koronnego Klemensa Branickiego. Małżonkowie spędzili w Falentach noc, a następnie orszak wjechał do stolicy przy wtórze salw z 25 dział.


Pałac został zniszczony przez Szwedów w czasie potopu. Rezydencja została odrestaurowana w 1717 r. przez wojewodę czernihowskiego Franciszka Jana Załuskiego, a następnie zmieniała właścicieli. Nabyli go bankier Piotr Tepper i jego siostrzeniec Piotr Fergusson Tepper. Wtedy ponownie pałac przeżył chwilę chwały, gdy gościł w nim król Stanisław August Poniatowski , który wracał spod Kijowa. 
Tablicę upamiętniającą bitwę pod Raszynem umieściła na ścianie pałacu Zofia Danglowa. Następnie trafił on w 1839 r. w ręce kupca z Warszawy Jana Augusta Spiskiego. Pieniądze pozwoliły na remonty, budowę oranżerii i powiększenie ogrodu. W 1845 r. pałąc przejęli hrabiostwo Marii z Tyzenhauzów hr. Przeździecka i Aleksander Przeździecki. To wtedy pojawiły się oficyny. Przed wojną miejsce to było w posiadaniu Gustawa Przeździeckiego, a następnie jego córki Zofii Czetwertyńskiej. W czasie drugiej wojny światowej działał tu kurort dla niemieckich oficerów z owianych najgorszą sławą formacji. A po wojnie przejął go Skarb Państwa nowo powstałej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. 

Instytut badawczy zamiast rezydencji

Jak większość podobnych rezydencji arystokracji także i ten pałac po wojnie musiał zmienić właścicieli. Stało się to w 1945 roku, a Skarb Państwa przeprowadził odbudowę, którą zaprojektował architekt Franciszek Kanclerz. Początkowo mieściły się tu pomieszczenia Najwyższej Izby Kontroli, która została reaktywowana zaraz po wojnie. Jednak, gdy w 1952 roku zmieniono jej nazwę na Ministerstwo Kontroli Państwowej, została przeniesiona, a w Falentach umieszczono Radę Państwa.


Od 1964 r. mieścił się tam Instytut Melioracji i Użytków Zielonych, który w 2010 r. zmienił nazwę na Instytut Technologiczno-Przyrodniczy, a potem na Instytut Technologiczno-Przyrodniczy - Państwowy Instytut Badawczy (ITP-PIB). Jest on wieczystym użytkownikiem pałacu i otaczającego go grodu. Obecnie w skład pałacu wchodzą: oficyna południowa, oranżeria-palmiarnia i brama neogotycka. W 2002 r. miała tu ponoć siedzibę Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Rozwoju Regionalnego, powołana przez Fundację Rozwoju Obszarów Wiejskich (m.in. ITP-PIB). Szkoła ma dziś jednak inny adres.

Pałac w Falentach dziś

Dziś zwiedzanie wnętrz pałacu w Falentach nie jest możliwe. Ciężko zajrzeć do środka, bo wiele okien jest zasłoniętych. Gdy jeszcze działała tu normalnie państwowa placówka, nikomu zapewne nie zależało, by osoby postronne dostrzegły, co jest w środku. A dziś brak nawet gospodarza, który by gości oprowadził. Widać, że jeśli nie znajdzie się ktoś z pieniędzmi lub państwowy fundusz, który chciałby dla swoich zadań odpowiedniej oprawy, nic tu się nie wydarzy, prócz sennego wyczekiwania i przebłysków dawnej świetności.

Czytaj więcej: Dąb Mieszko w Warszawie

Okrążyliśny pałac w Falentach. Trawa od frontu skoszona. Na tyłach także, ale dawniej, wyższa. Sięgała kolan, a kleszcze wyczekują przecież sposobności. Ścieżka ku stawom i strudze - chyba Raszynce - błotnista. Przez las trzeba się było przedzierać. Nie sposób więc sobie wyobrazić niespiesznego eleganckiego spaceru w wizytowym stroju w kierunku wody po wiedeńskim śniadaniu na tarasie spożytym przy wtórze ptasich treli. To niemożiwe, bo alejki, przy których pozostały jeszcze kamienne ławki, nie zachącają do peregrynacji w tak eleganckiej garderobie. To jedynie marzenia, ale z marzeń składa się przyziemna egzystencja.

Rezerwat Stawy Raszyńskie

Tuż za zdziczałym ogrodem pałacu w Falentach rozciągają się na blisko 350 hektarach (wraz z otuliną) raszyńskie stawy rybne, tworzące obręb hodowlany zatwierdzony przez wojewodę mazowieckiego. Chodziliśmy tam, patrząc na smagane wiatrem - czy to letnim, czy zimowym - poddające się podmuchom łany szeleszczącej trzciny i pałek. Zapewne niegdyś było to ogromne zagłębie hodowlane złożone z jedenastu stawów. Dziś bezkresne niemalże areały wody stopniowo zamieniają się w odzyskiwane przez naturę pola sitowia, trzcinowiska i gąszcze tataraku. Nie widać, by ktoś chciał tu sprawnie gospodarować. Są tabliczki, świadczące o działalności gospodarstwa rybnego, na co . Brak jednak dowodu, że coś tu się związanego z hodowlą ryb realnie dzieje. Za to można obejrzeć pamiątki, jest tu kilka obelisków, pomnik bitwy raszyńskiej i monument - tak zwana tablica Tchorka - upamiętniająca pomordowanych w czasie drugiej wojny światowej.

Czytaj więcej: Stawy Raszyńskie

Wieczystym użytkownikiem stawów jest także ITP-PIB. Informuje, że są to stawy "narybkowe, kroczkowe lub towarowe, przesadki oraz zimochowy (dodatkowa funkcja głębszych stawów). Wszystkie stawy należą do grupy spuszczanych typu karpiowego o wodzie stojącej lub wolno przepływającej w ilości kilku lub kilkunastu litrów na sekundę". Jak wiele innych podobnych miejsc, stawy zostały objęte ochroną rezerwatową. Stawy Raszyńskie to bowiem noclegowisko dla 130 gatunków ptaków, w tym wielu migrujących jak rybołów, bielik, błotniak stawowy, mewa czarnogłowa, rycyk, remiz, zimorodek czy dzięcioł białoszyi. Nic nie zastąpi widoku żerującego na płytkiej wodzie stada białych czapli. Do tego jest to dom dla wielu gatunków, które spędzają u nas ciepłe miesiące. Można tu spotkać i inne zwierzęta, niektóre całkiem spore. By ułatwić ich oglądanie, nad stawami postawione zostały trzy platformy obserwacyjne, jednak ich stan jest dziś dość żałosny. Mimo to, ta dziczejąca nieubłąganie przestrzeń, odbierana człowiekowi przez naturę, warta jest odwiedzin i ciepłych uczuć.

Pałac w Falentach. Jak dojechać?

Jak dojechać do pałacu w Falentach? Jaki jest dojazd do pałacu w Falentach? Do pałacu w Falentach najprościej dojedziemy z Warszawy al. Krakowską. Zaraz po opuszczeniu Raszyna, a jeszcze przed Jankami na światłach musimy skręcić w lewo. Pałac ujrzymy po minięciu niewielkiego ronda po lewej stronie po niespełna kilometrze. Adres pałacu to: ul. Zygmunta Opackiego 44, Falenty.

Czytaj więcej: Pałac Art-B w Pęcicach

Wstęp na teren jest możliwy w okresie letnim czyli od maja do września w godzinach od 8:00 do 19:00, a w czasie zimowym czyli od października do kwietnia od 8:00 do 16:00.
W razie problemów z trafieniem można skorzystać z pomocy technologii. Google Maps doprowadzą na miejsce. Wystarczy kliknąć i podać miejsce startu, by wyświetliła się trasa dojazdu do pałacu w Falentach. Nie sposób w ten sposób nie trafić. Tylko trzeba siebie znaleźć dogodne miejsce do zaparkowania na placyku po drugiej stronie szosy - alei Hrabskiej.




Zdjęcia pałacu w Falentach.














Trochę za pałacem kuszą ostępy pośroód dziczejących powoli stawów.
















Zobacz wpis z Facebooka.



Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.


Znasz? Skomentuj!