Opuszczony Zakład dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Żydów Zofiówka w Otwocku przyciąga zwiedzających jak magnes legendami o zbrodniach, jakie miały tu miejsce podczas drugiej wojny światowej oraz zjawiskach paranormalnych, jakie rzekomo mają mieć tam miejsce. Dodatkowo kusi nimb miejsca odosobnienia dla obłąkanych i nerwowo chorych. Czy w Zofiówce straszy? Czy szpital psychiatryczny Zofiówka duchy obrały sobie za miejsce przebywania? Tego nie stwierdziliśmy, ale chętnych na zwiedzanie nie brakuje. Ruiny szpitala to dwa rozpadające się budynki, nadgryzane przez coraz bardziej konsekwentną i nieustępliwą przyrodę.
Czytaj więcej: Kościół drewniany w Skrzydlnej
Niepostrzeżenie z murów osypuje się pył. Niedostrzegalnie rozpad postępuje. Odludny park, w którym mieszczą się ruiny wzmaga jeszcze wrażenie opuszczenia i grozy. Każdy szelest, bądź trzask, w tutejszym półmroku dreszczem przelatuje przez całe ciało, dotykając kości i wiercąc czaszkę od środka. Spędzoną na terenie dawnej lecznicy psychiatrycznej noc, trzeba by zaliczyć do wyczynów z pogranicza wykonalności. Na pewno zaś byłaby to noc nieprzespana, okupiona przerażającym lękiem, że wszystkie historie, które miejscowi opowiadają o tym miejscu, pod osłoną ciemności urzeczywistnią się, zaś intruza czekać będzie niechybne unicestwienie. Cóż, nie falsyfikowaliśmy tej teorii.
Historia szpitala psychiatrycznego w Otwocku
Zakład dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Żydów "Zofiówka" został zbudowany w Otwocku w 1909 roku i otwarty rok później, dzięki staraniom Towarzystwa Opieki nad Umysłowo i Nerwowo Chorymi Żydami. Czemu taki zakład? Bo spełniał ścisłe wymogi związane z wyznaniem chorych.
W 1910 roku powstał pawilon dla kobiet, w 1926 roku dobudowano jeszcze jeden obiekt, a z 95 łóżek na początku rozrósł się do 275 miejsc dla pacjentów? Dlaczego "Zofiówka"? Bo teren o powierzchni 30 mórg kupiony został za biżuterię ofiarowaną przez Zofię Endelman. Było to największe sanatrium w Otwocku przed wojną z nowoczesną metodą leczenia chorych przez aktywizację.
Czytaj więcej: Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie
W czasie drugiej wojny światowej "Zofiówka" została objęta tak zwanym gettem kuracyjnym, a kierował nią nazistowski lekarz Jost Walbaum. Był to jedyny taki szpital dla Żydów w Generalnej Guberni. W 1941 roku trafili tam pacjenci z krakowskiego szpitala Babińskiego w Kobierzynie. Gdy w 1941 roku Niemcy likwidowali getto w Otwocku, zamordowali w "Zofiówce" od 110 do 140 osób. Dokładne dane nie są znane. Część medyków uciekła do Warszawy w karetce, wielu pozostałych w tym lekarze targnęło się na życie. W połowie 1943 roku ośrodek zaminiono na centrum dla matek i dzieci, w ramach akcji Lebensborn, która miała na celu wyhodować "nową ludzką rasę". Niemcy przegrali jednak wojnę i wycofali się, a Otwock został wyzwolony.
Szpital psychiatryczny Zofiówka po wojnie
Po zakończeniu drugiej wojny światowej pozostawiony przez Niemców szpital psychiatryczny dla Żydów Zofiówka w Otwocku został znacjonalizowany. Peerelowskie władze znalazły dla niego lepsze zastosowanie. Sojusz robotniczo-chłopski podgryzała gruźlica, obciążali naród suchotnicy, zakażali następnych. Stąd też naprędce zaczęto wprowadzać restrycyjną politykę epidemiologiczną wobec gruźlików. Pojawiły się gruźlicze szpitale, sanatoria i prewentoria. W Otwocku, na zapleczu odbudowywanej po zniszczeniach z okupacji i Powstania Warszawskiego stolicy z opuszczonego szpitala dla nerowowo chorych zrobiono szpital gruźliczy. Działało to gruźlicze sanatorium Zofiówka do lat 80. XX wieku.
Nosiło jednak od 1956 roku inną nazwę - szpitala Stefana Okrzei. Początkowo przyjmowana była do niego przeważnie młodzież. Dopiero w 1968 roku zaczęto przyjmować także dorosłych pacjentów. W 1985 roku szpitalowi została przywrócona pierwotna nazwa Zofiówka, przy czym wróciła też jego poprzednia funkcja. Lecznica rozpoczęła zajmowanie się schorzeniami neuropsychiatrycznymi, przy czym był to głównie szpital dla chorych neuropsychiatrycznie dzieci, uzależnionej młodzieży, przyjmowano też chorych psychicznie dorosłych.
Czytaj więcej: "Pisklę" Joanny Rajkowskiej w Warszawie
Obecny stan techniczny budynku szpitala i resztki wyposażenia każą sądzić, że u jego schyłku była to już tylko funkcjonująca ruina. Taki obiekt przestał spełniać jakiekolwiek normy. Można tylko przypuszczać jak wyglądały tam instalacje i jak awaryjne były.
Dziś z dwóch budynków zostały gołe ściany, na których wyżywają się grafficiarze. Tak jak w większości opuszczonych budynków, tak i tutaj w coraz szybszym tempie z każdej strony podchodzi dzika przyroda, która w nieubłąganie przejmuje nieogrzewane i niezabezpieczone obiekty. Na dachu pawilonu rośnie regularny las. W pozostałych miejscach coraz śmielej ukorzeniają się pod gołym niebem samosiejki. W innych miejscach dręczone na przemian przez upał i dwudziestostopniowe mrozy zawilgocone ściany w oczach się osypują. Wszędzie są sterty okruszyn gruzu. SŁychać nielediwe szelest ziaren tynku odmierzających nieustannie upływ czasu jak w klepsydrze. Gdzieś w tle trwa sądowa walka gmin żydowskich o odzyskanie nieruchomości zabranej najpierw przez Niemców, a potem znacjonalizowanej przez komunistyczne władze.
Zofiówka. Ciekawostki
Na terenie Zofiówki znajdował się kiedyś stadion miejski w Otwocku. Obecnie funkcjonuje w innym miejscu.
Czytaj więcej: Cmentarz żydowski w Rabce-Zdroju
Na terenie Zofiówki wciąż mieszkają ludzie. Zamieszkały jest co najmniej jeden budynek, należący do kompleksu za bramą.
Z czego słynie Otwock?
Otwock to miasto powiatowe w województwie mazowieckim, które leży na dawnej ziemi czerskiej historycznego Mazowsza. W Otwocku mieszka nieco ponad 43,3 tys. ludzi. Miasto Otwock uzyskało prawa miejskie w 1916 roku, a zasłynęło ze statusu podwarszwskiego uzdrowiska.
Czytaj więcej: Dąb Mieszko w Warszawie
Otwock słynie z niesamowitych drewnianych willi w stylu, który został nazwany świdermajer. Status uzdrowiska został Otwockowi odebrany w 1967 roku. Najciekawsze zabytki Otwocka to m.in.: obserwatorium magnetyzmu ziemskiego, sanatorium "Zofiówka", dworzec kolejki wąskotorowej, a pod Otwockiem w lasach Mazowieckiego Parku Krajobrazowego znajdziemy forteczny skansen i schrony "Dąbrowiecka Góra".
Szpital psychiatryczny w Otwocku. Dojazd
Dojazd do dawnego szpitala psychiatrycznego Zofiówka w Otwocku nie należy do łatwych. Jak dojechać do szpitala Zofiówka? Z Warszawy do Otwocka najlepiej dojechać pociągiem linii R7, S1, S10.
Z dworca PKP w Otwocku trzeba iść na północny wschód ul. Czaplickiego, a następnie skręcić w prawo w ul. Reymonta. Mijamy rondo, a następnie, idąc dalej Reymonta, skręcamy w lewo w Kochanowskiego. Przed skrzyżowaniem z ul. Pałacową (odchodzi w lewo) zobaczymy po prawej bramę, a za nią gęsty park. To tu.
Czytaj więcej: Palmiarnia w Wałbrzychu
Najprościej jest autem, albo rowerem. trzeba dojechać na ul. Kochanowskiego 10P. Samochód parkujemy przy murze.
Jest też opcja dojazdu autobusem podmiejskim, ale to już jest cała wyprawa. Po drodze przesiadki spacery, bo linie się nie krzyżują. Skomplikowane. Dlatego polecam pociąg lub samochód.
Jeśli są problemy z dojazdem, można kliknąć w Mapy Google. Sztuczna
inteligencja doprowadzi. Jeśli ktoś chce to właśnie wtedy może wybrać opcję autobusu.
Zdjęcia z pierwszego budynku, który nie ma pawilonów.
Zdjęcia drugiego budynku (z pawilonami).
Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.
Czy to może w tym szpitalu przebywał Stanisław Grzesiuk? Pobyt w Otwocku (i innych miejscach), jak też swoją chorobę (gruźlicy nabawił się w obozie koncentracyjnym) bardzo detalicznie opisał w książce "Na Marginesie Życia". Nota bene, w stuletnią rocznicę urodzin autora, w 2018 roku, wydano wszystkie jego 3 książki i dodano przedtem ocenzurowana albo odrzucone przez redakcję fragmenty. O ile pamiętam, to właśnie przez tą re-edycję najbardziej na grubości zyskała książka "Na Marginesie Życia".
OdpowiedzUsuńTego nie wiem, ciekawa historia.
UsuńA jeszcze mówiąc o wycieczkach po opuszczonych obiektach… We wrześniu 2006 roku wybraliśmy się z liczną grupą torontońską „Urban Explorers” do m.in. do opuszczonego szpitala psychiatrycznego koła miasteczka Picton w Ontario, Kanada—a następnie do byłej bazy wojskowej (lotniczej). Pomimo, że było nas ponad 50 osób i trochę obawialiśmy się, że lokalni ludzi mogą zadzwonić na policję (jakby nie było, teren był ogrodzony i legalnie nie wolno było nam tam wchodzić), jakoś nikt nam nie przeszkadzał w eksploracji tego obiektu (https://www.flickr.com/photos/jack_1962/albums/72157600977123753/with/882746142).
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak najciekawsza tego rodzaju wycieczka miała miejsce w USA. Otóż w listopadzie 2007 roku z tą samą grupą wybraliśmy się z Toronto do miasta Rochester w stanie Nowy Jork. W mieście tym znajdował się opuszczony podziemny „subway” (metro), którym jeszcze w latach 50. XX wieku jeździły tramwaje. Co ciekawe, część jego trasy nad rzeką Genesee przebiegała po byłym akwedukcie! Zbudowany został w 1842 roku i stanowił część kanału-po nim przepływały statki i barki. Potem trasę kanału zmieniono i górna część akweduktu była wykorzystywana jako most dla samochodów, a dolną kurowało metro.
Też mieliśmy pewne obawy, jako że teren było ogrodzony płotem (na szczęście z dużą dziurą) i był zakaz wchodzenia—a aresztowanie w USA byłoby raczej nieprzyjemnym i kosztownym wydarzeniem. Ale jakoś się udało i po kilku minutach byliśmy w ruinach metra.
W każdym razie pod ziemią przeszliśmy w jedną stronę kilka dobrych kilometrów, czasami idąc w kompletnej, 100% ciemności; często aby zrobić zdjęcia, trzeba było używać latarek i migawkę nastawialiśmy nawet na ponad minutę. Była to absolutnie fascynująca wyprawa, tym bardziej, że od tego czasu część tego metra została zasypana (https://www.flickr.com/photos/jack_1962/albums/72157603323635658).
Bardzo ciekawe! Powodzenia w odkrywaniu takich miejsc!
Usuń